sobota, 14 maja 2022

WARSZAWSKI KERCELAK, CZYLI NAJWIĘKSZE TARGOWISKO PRZEDWOJENNEJ WARSZAWY

Kercelak był to, proszę młodzieży socjalistycznej, największy przedwojenny dom towarowy, czyli cedet na świeżym powietrzu, a detalicznie ciągnął się od rogu Wolskiej do rogu Leszna, czyli, jak to się teraz mówi, trasy "We-zet" - tak w 1957 roku Stanisław "Wiech" Wiechecki opisywał w "Expressie Wieczornym". Kercelak, czyli największe targowisko przedwojennej Warszawy. Bazar porównywano do miasteczka, które żyło własnym życiem. Był synonimem ówczesnego stylu bycia, dobrego handlu, a często także niejasnych interesów...

Fot. pochodzi stąd
Kercelak funkcjonował w latach 1867-1944. Początkowo bazar nazywany Wolskim z czasem przyjął nazwę pochodzącą od Józefa Kercelego, ofiarodawcy pierwszych dwóch hektarów gruntu. Całość zajmowała półtorahektarowy obszar i położona była wzdłuż ulicy Okopowej, od jej skrzyżowania z Wolską i Chłodną, aż po Leszno. Kercelak miał nieregularny kształt odwróconej litery "P". Plac wybrukowany był kamieniem polnym poprzecinanym cementowymi chodnikami, przy których stała niezliczona ilość drewnianych budek i straganów, początkowo przeniesionych z placu Grzybowskiego. 


Kercelak na ortofotomapie z 1945 r
Fot. pożyczone stąd.
Początkowo na Kercelaku handlowano paszą oraz towarami z okolicznych wsi. Można było zaopatrzyć się w mleko, sery warzywa, mięso. Była śmietana ustawiona w ogromnych wiadrach, której nigdy nie ubywało, gdyż stale była podsypywana mąką lub twarogiem i dopełniana mlekiem. Z czasem na targowisku można było kupić niemal wszystko, zarówno produkty ekskluzywne, jak i te mniej wartościowe, często też kradzione. Handlowano także gołębiami, papugami, psami, kotami. Część bazaru zajmował tzw. "ręczniak", czyli obszar, gdzie towar sprzedawano z walizek. Dostać tu można było wszystko od flaków z pulpetami do mało używanego forda, nie mówiąc już o takich specjalnościach, jak rasowe gołębie, garderoba męska, gramofony, zegarki bez werków, broń palna, pokarm dla złotych rybek. (…) Nawet bengalskiego tygrysa mógłbyś tam zamówić, ukradliby z ZOO i dostarczyli – wspominał Wiech. 

Na bywalców bazaru czekały też inne rozrywki. Można było posłuchać płyt z gramofonu, zagrać w ruletkę, bączek lub tzw. lotne szulernie. Największym powodzeniem cieszyła się ruletka - uliczne Monte Carlo. "Jeszcze nie było takiego zdarzenia, aby ktoś wygrał od patrzenia... Daj pan na rączkie i zabaw się bączkiem" - takimi tekstami starano się zachęcić klientów do gry. 

Na Kercelaku dominowała ludność z rejonu Woli, Ochoty, Powiśla, Starego Miasta i Muranowa. Targowisko było najczęściej odwiedzane przez dość specyficzną warszawską społeczność, która stworzyła własną gwarę. Częstymi klientami byli mieszkańcy podwarszawskich wsi handlujący na bazarze, którzy chętnie zaopatrywali się w buty czy odzież od innych sprzedających. Spora część tamtejszych bywalców to ludzie biedni, sprzedający i kupujący marnej jakości towar. Ale można było też spotkać arystokrację kupiecką handlującą biżuterią albo robiącą ciemne interesy. Miejsce to przyciągało bowiem także podejrzane indywidua i światek przestępczy. W okresie międzywojennym drobne grupy złodziejaszków podporządkował sobie Łukasz Siemiątkowski, noszący pseudonim „Tata Tasiemka”. Siemiątkowski, który przez pewien czas był radnym Warszawy, a później korzystał ze znajomości politycznych, długo bez przeszkód terroryzował, odmawiających płacenia haraczy kupców. Dochodziło do pobić, a nawet morderstw. Dopiero konflikt wśród skorumpowanych wcześniej polityków i determinacja kupców doprowadziły „Tasiemkę” przed sąd. Jedenastoosobowy gang został rozbity, a jego członkowie skazani na kary od 3 do 6 lat więzienia.**


Łukasz Siemiątkowski, znany jako Tata Tasiemka, na tle Kercelaka
Fot. NAC, ARCHIWUM




Fot. fotopolska.eu
Wiele o Krecelaku słyszano, ale i wiele o nim pisano. I tak np. Zbigniew Pakalski w książce "Warszawa moich wspomnień 1935-1939" pisze: był to jedyny z bazarów, który nie znajdował się we wnętrzu posesji oddzielonej ogrodzeniem od ulicy. Mieszkańcy Warszawy dojeżdżali na bazar tramwajami: "paniusie w chustkach, niektóre z koszykami, panowie w cyklistówkach i z papierosem zgniecionym w kąciku ust. Konduktor głośno przestrzegał, że w wagonie nie wolno palić


Fot. pochodzi stąd.
Natomiast generał Felicjan Sławoj Składkowski - minister spraw wewnętrznych - tak opisywał bazar: Marche aux Puces paryskie i Porto-bello londyńskie to marny szczeniak i dęta imitacja razem wzięte przy pierwszym, jedynym Kercelaku! W ścisku, zgiełku i zamieszaniu Kercelaka można sprzedać i kupić wszystko, i własne, i kradzione. Tu obok kupców i kupujących chodzą tłumy gapiów, andrusów i ukrywających się przed policją rzezimieszków i nożowców. Na placu, w tłumie, nie są oni ścigani, bo groziłoby to krwawymi rozruchami w tak wielkim zbiorowisku ludzkim, podszytym obficie elementem przestępczym.  

Fragment wspomnień Heleny Boguszewskiej dotyczących Kercelaka można znaleźć w książce "Warszawa naszej młodości" (Iskry 1954): Sobota napełnia i nawet przepełnia czworokątny plac targowy ludźmi i rzeczami. Po same brzegi - i poza brzegi - aż się to wszystko przelewa wpływając daleko w głąb Chłodnej i Leszna, Ogrodowej i Wolskiej kramami, koszami, wykrzykiwaniem, zachwalaniem, całym gwałtem i rwetesem sprzedaży i kupna. Z daleka słychać, jak Kercelak huczy. 

Co się działo z Kercelakiem w trakcie wojny? Podczas oblężenia Warszawy w 1939 roku niemal wszystkie budki i stragany spłonęły. Jednak już miesiąc później Kercelak odrodził się na nowo. Podczas okupacji bazar stał się miejscem przedziwnych wymian handlowych. Handlowano głównie towarami rekwirowanymi przez Niemców: naftą do lamp olejem spożywczym, lekarstwami, chlebem, a także bronią, wódką i fałszywymi dokumentami. 


Kercelak w kolorze.
Fot. pochodzi stąd.
W jednym z felietonów  Stanisława Wiecheckiego czytamy:  Tu na drugi dzień po wydaniu zarządzenia o stemplowaniu stuzłotówek, pojawili się zaopatrzeni w przepisowe pieczęcie i poduszki przepojone tuszem „bankierzy”, uskuteczniający stemple identyczne, od ręki, „za jedyne 15 złotych”. Tu przy budce z gorącym bigosem stał sympatyczny blondyn, który oferował przechodniom „autentyczne” niemieckie „ausweisy”*


Pusty plac po Kercelaku
Fot. pochodzi stąd.
Targowisko przepełniali także szmuglerzy kupujący i sprzedający rzeczy wydostawane z pobliskiego getta. W nocy z 1 na 2 września 1942 roku, podczas sowieckiego nalotu, zniszczeniu uległo około 1000 straganów. Na kilka miesięcy przed wybuchem Powstania Warszawskiego Niemcy zlikwidowali bazar. Jak pisze "Wiech": Roiło się tam od zielonych żandarmów, szarych wermachtowców i tajniaków w ceratowych płaszczach, którzy ładowali na auta zagrabione towary, z wściekłością rąbali stragany, tworząc z nich na środku wielki płonący stos. Stojące na Ogrodowej „budy” zabierał na Skaryszewską handlujący naród. Handlarze z Kercelaka przenieśli się wówczas w rejon placu Żelaznej Bramy, natomiast ten nigdy nie odzyskał już swojej świetności. Ostateczny kres targowiska miał miejsce w 1947 roku, kiedy zaczęto przebudowę Trasy W-Z, która przebiegała przez jego środek. Pozostały po nim wspomnienia oraz gwara, której elementy przechowały się do dziś, jak np. słowa: „musiem”, „zamiaruje” oraz powiedzonka opisane przez Wiecha: „w ząbek czesany”, „znakiem tego”, „przypuszczam, że wątpię”. 

W 2012 roku Zarząd Dróg Miejskich umieścił na skrzyżowaniu ulic Okopowej i Solidarności tablicę z nazwą Rondo Kercelak, która upamiętnia historyczny bazar. 


Fot. Dariusz Borowicz/AG


*ausweis - zaświadczenie o zatrudnieniu wydawane Polakom przez okupantów niemieckich
** http://www.kercelak.wola.waw.pl/page/1107,kercelak-w-sercu-woli.html

7 komentarzy:

  1. super strona.
    zapraszam również do siebie HostingWarsaw

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. W nocy z 1 na 2 września 1942 roku, podczas sowieckiego nalotu ?????!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, "w nocy nalot, w dzień łapanka" - w nocy Rosjanie, za dnia Niemcy:

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Sowieckie_naloty_na_Warszaw%C4%99_w_czasie_II_wojny_%C5%9Bwiatowej

      Usuń
  4. Artykuł zilustrowany cudownymi zdjęciami. Przypuszczam, że kosztowało Cię to sporo pracy za którą dziękuję, bo miło czyta się tego bloga. Oby tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonse towarzyskie Kobiety - Warszawa - Erowave
    Przeglądaj anonse towarzyskie w kategorii Kobiety dla miasta Warszawa na serwisie anonserów towarzyskich Erowave. Znajdź idealny towarzyski kontakt w różnorodnych kategoriach i miastach. Dołącz do społeczności już dziś!
    https://erowave.com/anonse-towarzyskie/kobiety/warszawa

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze przygotowany artykuł i ciekawe fotografie, to fascynujące jak zmieniła się Warszawa na przestrzeni 100 lat. Zupełnie nie do poznania.

    OdpowiedzUsuń