niedziela, 6 lipca 2014

WARSZAWSKI OGRÓD ZOOLOGICZNY, CZYLI WYCIECZKA DO ZOO!

Warszawskie ZOO odwiedziłam po raz pierwszy jako mała dziewczynka. Niewiele pamiętam z tamtej wizyty, ale jedna sytuacja do dziś utkwiła mi w pamięci. Pamiętam jak przy spotkaniu z krokodylem mama dała mi mały pieniążek i powiedziała, żebym mu go wrzuciła na szczęście. Wymyśliłam sobie wówczas, że krokodyl za każdy taki pieniążek spełnia jedno życzenie. Wtedy było ono błahe, proste, dziecięce, ale jakież było moje zdziwienie, kiedy za jakiś czas naprawdę się spełniło! Kiedy już wiele lat później odwiedziłam ponownie ZOO z sentymentu podarowałam krokodylowi grosik i zgodnie z wymyśloną wiele lat temu własną legendą pomyślałam życzenie i to już wcale nie takie małe. Choć szanse były niewielkie, ono również się w krótkim czasie spełniło. A więc kto to wie, jak to naprawdę jest z tym krokodylem... ;) 





Historia powstania warszawskiego ZOO była dość długa i można rzec - dość burzliwa. Pierwsze zwierzyńce powstawały już w przy królewskich dworach w XVII wieku. Pierwszy ogród zoologiczny, powstały jako spółka akcyjna, założył zamożny adwokat Jan Maurycy Kamiński przy ulicy Bagatela. Ogród cieszył się dużą popularnością, jednak po sześciu latach istnienia doszło do zatrucia wszystkich drapieżników w związku z czym, placówka została zamknięta, a pozostałe zwierzęta sprzedano za granicę. Kolejny warszawski zwierzyniec powstał dopiero po I wojnie światowej, w 1926. Założył go na własny koszt wielki miłośnik przyrody - Mieczysław Pągowski. Początkowo mieścił się on przy ul. Koszykowej, następnie został przeniesiony na Al. 3. Maja (róg Solca). Niemal w tym samym miejscu, bo terenie dzisiejszego Muzeum Narodowego powstało również miejsce zwane Studium Biologicznym. Niestety po roku jego istnienia w zwierzyńcu wybuchł pożar. 




Wenanty Brudziński
Przełomową datą stał się 14 czerwca 1927 roku kiedy do życia powołano Miejski Ogród Zoologiczny w miejscu, w którym istnieje do dziś. Jego otwarcie nastąpiło zaś 11 marca 1928 roku. Kierownictwo ogrodu powierzono wówczas Wenantemu Burdzińskiemu, który dwa lata później zmarł po ciężkim zapaleniu płuc, którego nabawił się podczas doglądania zwierząt, które chciał ochronić przed mrozem. Jego stanowisko przyznane zostało następnie zoologowi Janowi Żabińskiemu. 

Wydawało się, że rozwojowi ogrodu nic już nie zaszkodzi. Przybywały nowe zwierzęta, powstawały nowe obiekty, typu słoniarnia czy małpiarnia. Nie brakowało również zwiedzających. Ale właśnie wtedy nastąpił wybuch II wojny światowej, a 3 września 1939 na teren ogrodu spadły pierwsze bomby. Większość zwierząt zginęła, a niektóre wydostały się na ulice miasta. 




Lwy na wybiegu, 1939. Fot. NAC

Słonica Kasia z dwuletnią Tuzinką schowaną za matką, 1938 rok

Zimowy spacer małp, 1939. Fot. NAC



Jan Żabiński
Warto wspomnieć, że podczas II wojny światowej na terenie ogrodu Jan Żabiński, w tajemnicy przed rodziną, prowadził skład materiałów wybuchowych. Za szczytny cel posłużył również dom Żabińskiego usytuowany na terenie ZOO, zwany również Kamienicą pod Wariacką Gwiazdą. Tam bowiem, w piwnicznych pomieszczeniach, razem z żoną ukrywali zbiegłych z getta Żydów. W 1965 roku za prowadzoną działalność otrzymali tytuł "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". W czasie okupacji, gdy Niemcy przychodzili do willi, żona Żabińskiego grała na fortepianie „Piękną Helenę” Offenbacha. To był sygnał dla ukrywających się, że trzeba być cicho, bo obcy są w na terenie budynku. W kwietniu 2015 roku, Willa Żabińskich zostanie udostępniona dla publiczności. 

Jan Landowski
Warszawski Ogród Zoologiczny przywrócono natomiast do życia w 1948 roku Uchwałą Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej, a drugie oficjalne otwarcie obiektu nastąpiło 22 lipca 1949 roku. Stanowisko dyrektora ponownie objął Jan Żabiński. Ze swojego stanowiska zrezygnował pod koniec 1950 roku i wtedy przejął je mgr Jan Landowski. Odrestaurowano ocalałe pomieszczenia i udostępniano nowe. Utworzono również, istniejący do dziś, wybieg dla niedźwiedzi brunatnych przy trasie W-Z. 

Po śmierci Jana Landowskiego w 1972 roku dyrektorem ZOO został Zbigniew Woliński, ale już w roku 1981 odszedł na wcześniejszą emeryturę. Wówczas pieczę nad Ogrodem przejął dr Jan Maciej Rembiszewski i swoje stanowisko sprawował przez kolejne 27 lat. 


Zbigniew Woliński
Jan Maciej Rembiszewski
Sytuacja finansowa Ogrodu pogarszała się z roku na rok, a razem z nią podupadał stan sanitarno-higieniczny pomieszczeń. Dopiero kiedy na prośbę dyrektora  Prezydent Warszawy, wówczas gen. M. Dębicki, zwołał w ZOO Kolegium Prezydenckie i wizja lokalna uzmysłowiłam władzom miasta w jak fatalnym stanie znajduje się obiekt, ZOO otrzymało pierwsze fundusze inwestycyjne. W ciągu kolejnych niespełna dziesięciu lat wyremontowano okło 95% budynków. Z początkiem lat dziewięćdziesiątych, za sprawą powstałej Fundacji Rozwoju Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego Panda, zaczęli pojawiać się pierwsi sponsorzy. 

Obecnie Warszawski Ogród Zoologiczny, mimo wciąż nie najlepszej kondycji finansowej, przeżywa lata swojego rozkwitu. Na czele dyrekcji od 2009 roku stoi dr Andrzej Kruszewicz. 



Andrzej Kruszewicz



A teraz kilka zdjęć z ostatniego spaceru. 








































2 komentarze:

  1. Poruszasz bardzo ciekawy temat losów ZOO w trakcie wojny. Czy znasz publikacje, które szerzej go opisują?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze swojej strony mogę polecić dwie pozycje.

    Jedna, to wspomnienia Antoniny Żabińskiej pt. "Ludzie i zwierzęta", a druga to "Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo", spisana przez amerykańską pisarkę, która opierała się głównie na pamiętnikach Żabińskiej.

    Jest też ciekawy reportaż na ten temat, dodałam go już na FB. :)



    OdpowiedzUsuń