środa, 22 stycznia 2014

WIADUKT MARKIEWICZA, CZYLI WARSZAWSKI ŚLIMAK

Przeszukując klasyczne zabytki Warszawy czytamy głównie o Pałacu Kultury i Nauki, Łazienkach Królewskich albo o Kolumnie Zygmunta zlokalizowanej w sercu Starego Miasta. Obiekty ważne i godne opisania, dlatego z pewnością kiedyś też znajduą tutaj swoje miejsce. Ale jest jeszcze kilka innych miejsc i obiektów, spychanych jakby na drugi plan, ale swoją niepowtarzalnością i historią zasługują one na znalezienie się wśród "warszawskich klasyków". Mówiąc to, mam na myśli między innymi Wiadukt Markiewicza, o którym symbolicznie wspominałam już przy okazji wpisu na temat ulicy Karowej i okolic. Jako że oba obiekty znajdują się tuż obok siebie jest on bardzo dobrym punktem spacerowym numer dwa w tamtych okolicach.




Wiadukt Markiewicza to secesyjny wiadukt, mający wraz z podjazdem po ziemnym nasypie formę niezwykłego ślimaka, po którym ulica Karowa schodzi ze skarpy na Powiśle. Wybudowany w latacj 1902-1905 z trudem przetrwał woję, ale dziś stanowi jedną z najcenniejszych budowli  inżynieryjnych stolicy. Wojny nie przetrwały natomiast materiały dotyczące jego historii - wszystkie doszczętnie społonęy w czasie powstanie warszawskiego. 



Wiadukt w latach 1900-1915
źródło: www.fotopolska.eu
Powstanie wiaduktu wiązało się z przebudową ulicy Karowej, a pierwsze wzmianki dotyczące projektu jego powstania opublikowane zostały już w 1900 roku.

W roku 1902 projekt wysłano do zatwierdzenia władzom ministerialnym w Petersburgu. W roku 1904 powstała niezrealizowana osatetcznie propozycja oblicowania wiaduktu  kamienną okładziną, która miała zastępować tynk. Celem tej niedoszłej idei było nadanie wiaduktuwi monumentalności. Na kartuszu, po zewnętrznej stronie południowej balustrady, znajduje się dość zagadkowa data z 1905 roku. Przyjmuje się jednak, iż wiązała się ona ściśle z ostetcznem ukończeniem  umieszczonych na wiadukcie rzeźb. 

Wiadukt w roku 1945, stan po II wojnie światowej
źródło: fotopolska.eu
Koncepcję wiaduktu zawdzięczamy dwóm inżynierom: Kajetanowi Mościckiemu oraz Kazimierzowi Dankowskiegmu. Ale na ostateczny wygląd wiaduktu największy wpływ miał Stefan Szyller, który nawiązywał do wielu historycznych form, zaczerpniętych szczególnie z renesansu i baroku, a jego nazwisko warte jest zapamiętania ponieważ z pewnością pojawi się jeszcze nie raz przy opisywaniu innych architektonicznych obiektów warszawskich. 

Dzisiaj skupmy się jednak na architektonicznej oprawie samego wiaduktu.

Kompozycja rzeźb Jana Woydygi
Wiadukt Markiewicza zdobią kompozycje rzeźb Jana Woydygi. Zjeżdżając na Powiśle możemy na przykład podziwiać piękną młodą Syrenę na tle widocznego w oddali Mostu Świętokrzyskiego oraz Stadionu Narodowego, co daje nam niezwykłe połączenie i widokowe wrażenia. Inną kompozycję stanowi umieszczona w centralnej części wiaduktu dość złożona rzeźba. Stanowi ją kobieta trzymająca w jednej dłoni księgę, a w drugiej atrybuty nauki i sztuki. Obok niej siedzi  wąsaty siłacz z zębatym kołem i mieczem, co jest z kolei alegorią pracy. Pośród nich widnieje mężczyzna z walującą brodą i włosami -  jest on symbolem Wisły. Całą kompozycję łączy płonący nad nią znicz ozdobiony wieńcem, który ma symbolizować oświatę i chwałę. 

W latach 2006-2007 wiadukt przeszedł generalny remont. Przywrócono mu kamienny bruk, a na podstawie archiwalnych zdjęć odtworzono latarnie, zawieszone na ozdobtnych wysięgnikach, które w latach 40. ubiegłego wieuku zostały usunięte, jako przejaw burżuazyjnego gustu. 

Obecnie, pod wiaduktem, znajduje się galeria sztuki. Powyżej widoczny jest wczesnomodernistyczny budynek Polskiego Towarzystwa Higienicznego, którego jednym z założycieli był lekarz i higienista - Stanisław Markiewicz - stąd też pochodzi nazwa wiaduktu. 





Decyzją z dnia 1 licpa 1965 roku Miejskiego Konserwatora Zabytków wiadukt ten został wpisany do rejestru zabytków pod nr 681. 






Zobacz także: KAROWA I OKOLICE 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz